Historia Margot - Marguerite

Marguerite - zwana później zdrobniale Margot - przyszła na świat 24 maja 1553 roku. Była kolejnym dzieckiem pary królewskiej: Henryka li i Katarzyny Medycejskiej. Król był tak uszczęśliwiony, że z nieukrywaną dumą przedstawił Małgośkę swej faworycie Dianie de Poitiers, co jeden ze współczesnych malarzy utrwalił na płótnie. Obyczajowość renesansowa, która dziwić może potomnych, nie gorszyła się zbytnio związkami pozamałżeńskimi. Renesansowe damy, którym zdarzały się historie miłosne z partnerami co nieco znaczącymi, z VIP-ami - jak byśmy dziś powiedzieli - chełpiły się tym ostentacyjnie. Taka np. Marie Gaudin obnosiła się z dumą, że była kochanką: jednego cesarza (Karola V), jednego króla (Franciszka I) i jednego papieża (Piusa III). Ta atmosfera rozwiązłości obyczajowej miałaby w pewnym sensie rozgrzeszać królewską córkę Małgośkę, która od wczesnej młodości charakteryzowała się niezwykłym teperamentem. W wieku lat 11 miała już dwóch oblubieńców: Antraguesa i Charinsa, trzeci zaś - anonimowy - miał jej udzielać wyrafinowanych lekcji pieszczot w królewskim parku w SaintGermainen Laye. Gdy zatroskana matka starała się mimo wszystko ograniczyć zakres jej wolności osobistych, Małgośka znalazła ujście dla temperamentu w swojej sferze: żyła kolejno ze wszystkimi swymi braćmi... Co dobra matka robi w tej sytuacji? Co rychlej szuka męża. Wybór Katarzyny Medycejskiej pada na królewicza Henryka z Nawarry, z dobrej linirburbońskiej, tyle że protestanta. Bardzo purytańska w obyczajach matka Henryka, Joannę d’Albret, długo nie daje się nakłonić do projektów matrymonialnych jej syna z rozpustną Matgo- śką, a kwestie religijne też nie ułatwiają decyzji. W końcu jednak dochodzi do ugody: w sierpniu 1572 r. stają przed ołtarzem 19-letnia Marguerite i rówieśny jej Henryk z Nawarry, Historycy piszą, że krnąbrna Mat goś długo nie odpowiadała na pytanie, c.ry chce pojąć za męża obecnego przed ołtarzem oblubieńca, co tak zdenerwowało stojącego za nią brata, króla Karola IX, że „po bratersku" zdzielił ją w tył głowy, która - pod wpływem ciosu - pochyliła się ku przodowi. Przyjęto ten znak, jako afirmację, uznając uroczyście, że odtąd Małgorzata i Henryk stanowią małżeństwo... Z niedyskrecji historycznych wynika, że Małgoś gardziła Gaskończykiem, jako prowincjuszem, a Heniuś też specjalnie nie palił się do oblubienicy... Nie to, wszakoż niedobranie małżeńskie, miało zaważyć na losach Francji; Ślub katolickiej Małgorzaty z protestanckim Henrykiem podburzył ultrasów katolickich, którymi manewrował ambitny Henryk de Guise. W osiem dni po tym niedobranym mariażu katolicy sprawili paryskim hugenotom krwawą łaźnię, która przeszła do historii pod nazwą „Nocy świętego Bartłomieja”. Rozgorzały na nowo walki religijne. Sam Henryk z Nawarry, uratował głowę tylko dzięki temu, że wyparł się protestanckiej wiary i że ochronił go immunitet królewski. Teściowa, Katarzyna Medycejska, nie pozwalała mu opuszczać Luwru: pozostawał przez kilka lat więźniem królewskiego pałacu. Małżeństwo Małgosi z Henrykiem od samego początku nie było składne, mimo iż przymusowy pobyt w Luwrze skazywał ich niejako na siebie. Więcej niż młoda żona, która na dworze znajdowała sobie dostatecznie wielu „mężów zastępczych", obchodziła Henryka intryga dworska: jak usunąć schorowanego króla Karola IX, a po jego śmierci w 1574 r„ jak nie dopuścić do tego, żeby Henryk Walezy wstąpił na tron francuski. Sprzymierzeńca dla swych planów znalazł Henryk w diuku dAtenęon, najmłodszym z synów królewskiej pary Katarzyny de Medicis i Henryka II, który - naturalną koleją rzeczy - liczył na koronę Francji w razie pomyślnego przebiegu intrygi. W kręgu bliskich przyjaciół diuka dAlenęon obracał się niezwykle przystojny Bonifacy de La Mole, uwodziciel i bigot w jednej osobre. Za każdym razem po złamaniu szóstego przykazania Bonifacy de La Mole u- dawał się pospiesznie na mszę, by prosić o odpuszczenie grzechu. Niejaki Pierre de I’ Estoile pisze w swoim Dzienniku („Journal"), że liczbę sukcesów miłosnych Bonifacego można było łatwo podliczyć obserwując, w ilu mszach uczestniczył. Otóż tego Bonifacego wzięła sobie na muszkę pełna temperamentu Małgośka. Choć nie jest wykluczone, że z inicjatywą do tego zbliżenia wystąpiła jej intrygancka mamusia - Katarzyna Medycejska - wiedząc o bliskich związkach Bonifacego z diukiem d'Alencon, i licząc na to, że w objęciach Małgosi Bonifacy skłonny będzie spowiadać się nie tylko ze swoich miłosnych uniesień. Choć nie ma historycznych potwierdzeń na tę hipotezę, to jest faktem, że de La Mole zwierzył się Małgosi z planów zamierzonego spisku i że wypaplał także nazwisko niejakiego Coconasa, kochanka hrabiny de Nevers. Dobra córka doniosła o tym królowej-matce. W kilka dni później obu nieszczęśliwcom kat uciął głowy i poćwiartował tułowia. Margot oraz hrabina de Nevers odkupiły od kata ścięte głowy kochanków, zabalsamowały je i - wydrążając groty we wzgórzu Montmartre - pogrzebały je tam z czułością. Oto makabryczna ilustracja do powiedzenia, jak przez miłość można stracić głowę. Knucia Henryka z Nawarry i diuka d’ A- lencon na nic się zdały. W maju 1574 umarł w wieku 24 lat schorowany król Karol IX. Wspólne zabiegi obu konspiratorów nie zdołały zapobiec pospiesznemu powrotowi Henryka Walezego z Polski. Z satyrycznego wiersza nadwornego poety Henryka, niejakiego Filipa Desportes'a można odnieść wrażenie, że ani Polska, ani jej przyroda, ani jej obyczajowość, ani jej klimat - nie zachwyciły elekcyjnego króla. Na ten dość obraźliwy wiersz Jan Kochanowski, boleśnie mm ugodzony, odpisał złośliwym, wierszowanym pamfletem politycznym: „De Galio..." Henryk III gorszył się konduitą swej siostry, przy czym trudno dać odpowiedź, jakie motywacje nim kierowały: rodzinne? braterskie? zazdrosne? W wieku dojrzałym przedkładał swych „mignons” nad kobiety, ale lekcje życia erotycznego pobierał przecież jako młodzieniec od swej siostry, Małgosi. Wielokrotnie więc zwracał uwagę szwagrowi na swawole jego- małżonki; zdradzał mu nazwiska jej kolejnych kochanków: kawalera diEntragues, Ludwika de Clermont d’Amboise i innych, ale Henryk nie znał wstrętnego uczucia zazdrości. Jego - w tej mierze - tolerancja posunęła się tak daleko, że swojej formalnej żonie zwierzał się czasem ze swych sukcesów erotycznych z innymi damami. Historia podglądana przez dziurkę od klucza nie wybaczyłaby nam, gdybyśmy w niej pominęli nazwisko dworskiej damy królowej-matki, niejakiej pani Sauve. Znając wybryki erotyczne swej córki Margot i podejrzewając zięcia o knowania spiskowe, podsunęła Katarzyna Medycejska swojej dworce ideę, by zechciała umilać Henrykowi przymusowy pobyt w Luwrze. Na co oważ zgodziła się bez wahania. Pragnęła także królowa-matka podsunąć inną dworkę diukowi d’Alanęon w nadziei, że zajęcia w łóżku odwiodą go od knowań. Ale tu Henryk III okazał niezwykłą przebiegłość: „Dlaczegóż by to pani Sauve nie miała erotycznie zaspokajać ich obu?" Nie tyle zmysł oszczędności środków kierował mądrym rozumowaniem króla, ile znów chęć intrygi. Miał Henryk III nadzieję, którą rychło podzieliła jego matka, że dwaj polityczni konspiratorzy pokłócą się o względy wspólnej kochanki i z przyjaciół staną się wrogami. Pani Sauve wolała Henisia, który był człowiekiem pogodnym, dobrodusznym i jurnym niż ponurego i brzydkiego diuka d'Alenęon. Co za przykrość dla biednej matki! Kazała więc Katarzyna Medycejska innym damom z doświadczeniem nauczyć panią Sauve takich sztuk miłosnych, iżby się kochankowie nie nudzili. I żeby ich za wszelką cenę utrzymać w Luwrze. Na nic. Diukowi d’Alenęon udało się u- ciec od kochanki i w ogóle z Luwru we wrześniu 1575 roku. Dotarł bezpiecznie do Dreux - do swoich apanaży - gdzie czekali na niego jego ludzie. W niespełna pół roku potem, w lutym 1576 roku, zwiał także z Luwru Henryk z Nawarry i dotarł szczęśliwie do Vendóme, gdzie już był bezpieczny. Biedna pani Sauve była przerażona. Przerażona podwójnie, gdyż, po pierwsze, nie spełniła swojej misji politycznej, a po drugie - nie sprawdziła się jako kobieta. Co za sromota! Ale wyrozumiała królowa-matka nie skarciła swej dworki za złą jakość tisług: podsunęła jej diuka de Guise... Teraz Małgośka stała się więźniem Luwru z mocy rozgniewanego króla-brata, który ją podejrzewał, iż umożliwiła mężowi ucieczkę. Była to dla niej sroga kara: nadzorowana przez królewskie ciury, skazana była na życie w cnocie... Rozpaczliwe interwencje u królowej-matki przyniosły wreszcie ten skutek, że król wyraził zgodę, by udała się do Flandrii z misją dyplomatyczną. Miała zneutralizować mrowisko gubernatora Niderlandów don Juana Austriackiego - przyrodniego brata hiszpańskiego monarchy Filipa II, nieślubnego syna cesarza Karola V - w przypadku, gdyby Franęois diuk d’Alenęon podjął rebelię. Małgorzata z radością podjęła się tej misji w nadziei spotkania z don Juanem, na którego miała nieprzepartą chętkę od czasu, gdy go poznała w Paryżu. Poselstwo Małgosi okazało się jednak podwójnym fiaskiem. Nie zdołała uwieść don Juana, wszczęła za to agitację polityczną, podniecającą Flamandów do zbrojnego wystąpienia przeciw Hiszpanii, co nie było po myśli Henryka III. W rezultacie musiała się salwować ucieczką z Flandrii pod groźbą ostrej reprymendy króla-brata i w obawie przed uwięzieniem - tym razem przez Hiszpanów. Udało jej się umknąć i znaleźć schronienie u boku młodszego brata, Franęois, w jego włościach La Fere. Tam przebywała przez dwa miesiące, korzystając z gościny więcej niż braterskiej: „Sypiając w jednym łóżku, czule przytuleni” - jak opisze to kronikarz. Ta jej misja wreszcie się powiodła - doprowadziła do pojednania królewskiej rodziny, która się odnalazła w Paryżu. Na krótko. Franęois, nie rezygnujący ze swoich planów dynastyczynch, dał nogę z Luwru. Po jego ucieczce Małgośka znów się nudziła i prosiła króla-brata o zezwolenie na wyjazd do męża Henryka z Nawarry. I znów poparła ją matka, przy czym trudno wyważyć, czy bardziej z sentymentów rodzicielskich, czy z powodów politycznych. Południe Francji, Langwedocja, groziło rebelią 7 hugenotów, czemu chciała zapobiec Katarzyna Medycejska. Ostatecznie król zgodził się na tę podróż. Obfitowała ona w romantyczne przygody miłosne Małgośki, która w końcu - jesienią 1578 roku - dotarła do Nerac, gdzie przebywał jej mąż, Henryk z Nawarry. Wkrótce purtyńska atmosfera surowego pałacu d’Albret przesiąkła rozkosznym powiewem lupanaru. Margot odkryła tu wielu interesujących hugenotów, jej maż młodziutką dworkę Franęoise de Montmorency, zwana także „Fosseuse”. Królowa-matka doprowadziła do pewnego uśmierzenia nastrojów i odjechała do Paryża. Jeden atoli z zazdrosnych kochanków Małgorzaty doniósł królowi, co się dzieje w Nerac, jak się prowadzi jego siostra, co doprowadziło króla (też zazdrosnego) do białej gorączki. Gońcy królewscy przywieźli do Henryka, do Magłośki i do innych dam listy, które me owijały epitetów w bawełnę. Panie poczuły się tymi listami urażone i namówiły Henryka z Nawarry, by ostro na nie zareagował w obronie ich honoru. Fosseuse odegrała w tym historyczną rolę. Tak doszło do bratobójczej walki, którą Francuzi nazywają „la Guerre des Amoureux” i w której wyniku Henryk z Nawarry odebiał królowi dwa miasta Cahors i Agen. Zginęło parę tysięcy rycerzy, honor dam był uratowany, pokój zawarto dzięki interwencji Franęois diuka d’Anjou, brata i szwagra po- waśnionej rodziny. Henryk z Nawarry poznał wesołą wdówkę, księżnę Corisande de Gramont. Żona Henryka, Margot, poznała w świcie swojego brata Franęois przepięknego uwodzieciela, hrabiego de Champvollon. Z czasem pobiegła za nim do Paryża. Ich miłość ściągnęła gniew króla. Kochanek salwował się ucieczką; spostponowana publicznie Margot musiała - z rozkazu króla - wrócić do męża, który jej nie chciał i jako warunek przyjęcia żony postawił wobec króla żądanie usunięcia garnizonów jego wojsk z miast przyległych do jego domen. Tak się stało: wojska królewskie opuściły Agen i Condpm, Kurtuazyjnie, choć bez czułości, Henryk z Nawarry powitał swą swawolną żonę, sam zakochany po uszy w .pani de Gramont. Do czego usiłuje nakłonić swego kochanka, przyszłego króla, Corisande de Gramont? Do zgładzenia Margot albo do rozwodu z nią. To drugie jest bardzo trudne. Doradca Henryka z Nawarry daje mu do zrozumienia, że utrudniłoby to mu drogę do tronu: nie dość, że protestant, to jeszcze Karanie chłostą niewiernej żony rozwodnik. Pierwsze rozwiązanie też napotyka trudności. Margot żąda przed każdym posiłkiem, by potrawa była spożywana przez kucharza, który ją nawarzył. Nie znosi spożywania zimnych potraw, więc tajemnie opuszcza zamek swojego męża i przenosi się do okolicznej miejscowości Agen. Tam ją dopadają emisariusze Guise’a z propozycją, by z zemsty przystąpiła do Ligi. Co też robi i montuje wojsko pod wodzą kolejnego kochanka, niejakiego Ligneraóa. Ponosi sromotną klęskę, ale nie daje za wygraną. Z braku pieniędzy na rekruta obkłada podatkami mieszkańców Agen, którzy się jednak rewoltują i wycinają większość ocalałych jeszcze rycerzy Ligi. Miasto oddaje się w ręce królewskich wojsk Henryka III, a Małgorzata z Lignerac’iem czmycha, jak może najdalej, do zamku w Carlat. Pewnego dnia, do tego zamku, docierają jednak umyślni Hernyka III. Mają rozkaz zamknąć Małgorzatę w twierdzy Usson. I na miejscu zdekapitować kochanka Małgosi. Był tym nieszczęśnikiem niejaki Aubriac. Pod toporem Katowskim wspominał swoje wcześniejsze westchnienia: „O, co za wspaniałe stworzenie! Chciałbym się z nią przespać, nawet gdyby miało to mnie kosztować potem śmierć na szubienicy!. Marzenie się spełniło - zmienił się tylko rodzaj śmierci. Miał 19 lat, Małgośka 35. Teraz Margot została umieszczona w twierdzy Usson pod strażą wiernego królowi barona Cauillac, którego natychmiast u- wiodła. Stał się jej sprzymierzeńcem i z jej polecenia podjął rozmowy z Ligą de Gui- se’a. Kosztowało to Francję wiele ofiar. W kontrakcji przeciw wzrastającej potędze Ligi mąż Margot, protestancki pretendent do tronu, sprzymierzył się z książętami niemieckimi, oferując im zajęcie Lotaryngii, Szampanii i rejonu Orleanu w zamian za pomoc w walce z Guise’m i wojskami królewskimi. Król Henryk III, pragnąc pokrzyżować plany połączenia wojsk niemieckich z wojskami Henryka z Nawarry i skłonić de Guise'a, by przepędził Niemców, wysłał na południowy zachód przeciw protestanckim wojskom swego szwagra 8 tysięcy żołnirza pod wodzą swego ukochanego „mignon", diuka de Joyeuse’a. 19 października 1578 r. wojska królewskie poniosły sromotną porażkę w walce pod Coutras;. zginął także - wśród 3 tysięcy poległych - ulubieniec króla diuk de Joyeuse. Henryk z Nawarry triumfował, ale nie wykorzystał swojego zwycięstwa, by pokrzyżować plany Henryka III. Nie poszedł „za ciosem” ze swoimi zwycięskimi siłami. Wrócił do siebie do Nejac, gdzie go czekała ukochana Corisande. Historycy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, czy zrobił to z namiętności, czy z przebiegłości politycznej. W kilka dni później bowiem katolickie wojska pod wodzą de Guise‘a rozgromiły wojska niemieckie w bitwie pod Vimory (Montargis) i przepędziły je z Francji. Niefortunni sprzymierzeńcy Henryka z Nawarry odeszli, złorzecząc pod adresem nieuczciwego sojusznika... W ten sposób raz jeszcze alkowa miała odegrać ważną rolę w historii Francji. To jednak kunktatorstwo Henryka z Nawarry miało dwa skutki: z jednej strony przyczyniło się do wygnania z ziem francuskich wojsk niemieckich i szwajcarskich, z drugiej - wzmocniło siły i prestiż katolickich armii Ligi, pod wodzą Henri de Guise’a, konkurenta Henryka z Nawarry, w walce o sukcesję tronu Francji. Pod wpływem Ligi znalazła się połowa Francji z Paryżem, z którego król Henryk III musiał się salwować ucieczką do Blois nad Loarą. Tam zdołał zwabić podstępnie przywódcę Ligi, Henri de Guise’a, gdzie go zamordowano. Henryk z Nawarry zacierał ręce. Jego droga do tronu wydawała się coraz krótsza... W parę miesięcy potem u- marła (w tym samym Blois) intrygantka polityczna, królowa-matka, Katarzyna Medy- cejska. Nie zdumiało Henryka z Nawarry nagłe zaproszenie do pojednania i do zjednoczenia sił, skierowane do niego przez króla, zaniepokojonego wzrostem rebelii „ligowców", zwłaszcza po zamordowaniu skrytobójczym ich przywódcy. Doszło do tego pojednania w kwietniu 1578 r. w Plessis- -les-Tours. W kilka tygodni później „ligowcy”, pod wodzą diuka de Mayenne, zaatakowali zjednoczone armie obu Henryków i pobiły je na głowę, zajmując Tours w nadziei porwania przebywającego tam króla. Jeśli im się to jednak nie udało i jeśli historia miała się potoczyć inaczej - to znów za sprawą kobiet. Rycerze Ligi wtargnąwszy do miasta słynącego z pięknych mieszczek, zamiast za kapą królewską pognali za spódnicami, zamieniając Marsa na Wenus, jak to lapidarnie ujął historyk Guy Breton. Dało to czas Henrykowi z Nawarry do zmobilizowania świeżych sił i przepędzenia rebeliantów. W sierpniu 1589 r. mnich Jacques element zasztyletował króla Henryka III. Przed śmiercią król zdążył jednak wyznaczyć swego szwagra na następcę tronu. Ze zgonem Henryka III skończyła się linia Walezych na tronie francuskim. Sukcesja Henryka z Nawarry, który przybrał imię Henryka IV króla Francji i Nawarry, otworzyła linię Burbonów. Zwyciężając w dzień na polach bitewnych, nie zaniedbywał Henryk IV sukcesów nocnych. Jego szlak bojowy po koronę Francji, zdobią zarówno nazwy miejscowości, pod którymi odniósł zwycięskie bitwy, jak i nazwiska pięknych dam, nad którymi triumfował w alkowach. ... Biedna pani de Gramont, której Henryk obiecywał małżeństwo, musiała się kontentować dalej pełnymi miłości listami od króla, które wciąż podtrzymywały zamiar małżeński i w których była nawet mowa o projektach przyspieszonego zniknięcia żony Margot, wciąż więzionej w twierdzy Usson. Zapewne Corisande źle rozegrała partię. Zanudziły króla na śmierć jej natarczywe listy... Tymczasem przed śmiercią król Henryk III powierzył sukcesorowi nie tylko koronę, ale troskę o swego bratanka Bellegarde. Ten przystojny mężczyzna pochopnie zwierzył się królowi, że wszystkie metresy przebija uroda jego narzeczonej, niejakiej Gabrieile d’Estrees, 18-letniej blondynki. Poprosił więc króla o kilka dni urlopu, by mógł się z nią spotkać w pałacu Coeuvres, koło Soisson. Dobrotliwy Henryk IV wyraził na to zgodę, pod warunkiem, że pojadą razem... Tak się rozpoczęła królewska przygoda z Gabrielą, która ważyć miała na losach Francji.

Stud pills.
Alimenty z zagranicy.
Stud pills cena.
Donos na męża.
Dyskoteki Słonecznego wybrzeża.
Film Star 80.
Historia Margot.
Jakim jesteś tatusiem.
Kryzys kultury.
Kult Jamesa Deana.
Mężczyzna nowoczesny a stud pills.
Nad Nilem Błękitnym i Białym.
Opowieści o delfinach.
Pills
Plaże Costa Del Sol.
Stud pills sklep.
Słońce może szkodzić.
Stud definicja.
download zip
download rar
Stud pills nie zastąpi higieny.
Stud pills wyróżnił go z tłumu.
Test dla par.


SOCIAL MEDIA
facebook twitter

© Stud Pills the presentation